Chorujemy z własnej winy. Infekcje mają coraz cięższy przebieg
Zagrożenie COVID-19 osłabło, zdecydowanie większe stanowi teraz grypa oraz infekcje dróg oddechowych. Zakażenia dróg oddechowych stanowią już piątą przyczynę zgonów w Polsce. Po zaprzestaniu respektowania restrykcji obserwujemy niższy poziom odporności w społeczeństwie – alarmują lekarze.
„Wirusy grypy, adenowirusy, rinowirusy to patogeny, które istotnie mniej nam zagrażają, gdy nosimy maseczki, unikamy kontaktów z dużymi grupami ludzi, siedzimy w domu, gdy jesteśmy chorzy, respektujemy dystans społeczny i często myjemy ręce” – wskazuje Bartosz Fiałek, lekarz i działacz społeczny w obszarze ochrony zdrowia, cytowany przez portal Medonet.
Chorujemy po części z własnej winy
Zainteresowanie szczepieniami na grypę w Polsce jest wciąż niewielkie. Według danych resoru zdrowia, w ubiegłym roku poziom wyszczepienia osiągnął 7 proc., w poprzednich latach było jeszcze gorzej, bo od 3 do 5 proc. Lekarze zalecają szczepienia przeciw grypie zwłaszcza osobom starszym, które należą do grupy wysokiego ryzyka. Po 70 roku życia szczepienia są bezpłatne.
„Brak korzystania z tego narzędzia i duża liczba przypadków oraz hospitalizacji z powodu grypy to jest nasza wina – społeczeństwa. Od wielu lat dbam o to, żeby moi najbliżsi byli zaszczepieni przeciw grypie. Ja i moja partnerka przyjęliśmy preparat domięśniowy, a nasza 5-letnia córka – donosowy” – powiedział lekarz Bartosz Fiałek.
Nie wszystkim chorobom można zapobiec
Nie wszystkim chorobom można w taki sposób zapobiegać. „Nie mamy szczepień przeciw rinowirusom, adenowirusom czy RSV, chociaż w tym przypadku jest światełko w tunelu, ponieważ mamy kandydata na szczepionkę przeciw RSV w fazie badań klinicznych. Obecnie mamy dużą liczbę przypadków RSV i oddziały pediatryczne są przepełnione” – wskazał ekspert.
Kiedy możemy spodziewać się fali zakażeń COVID-19?
Jak wskazuje resort zdrowia, apogeum kolejnej fali COVID-19 jest przewidywane na drugą połowę albo koniec stycznia 2023. Możliwe będzie wówczas 5 tys. zachorowań dziennie, czyli fala porównywalna z wrześniową – przewidują eksperci.